Rozdział 13

Opublikowany 2014/02/23

___________________________________________________________________________

Konoha.

Czarnowłosa kunoichi siedziała właśnie na głowie czwartego jej życie dzisiaj straciło sens, odkąd pamiętała pragnęła tylko jednej rzeczy ojcowskiej dumy. Niestety jej ojciec traktował ją jak błąd czasami wydawało się jej, że wolałby gdyby się nie urodziła. Dziś jego cierpliwość skończyła się, wydziedziczył swoją pierworodną i wyrzucił ją jak zepsute narzędzie. Hinata, bo tak nazywała się ta dziewczyna była nieśmiała i nieporadna. Odkąd jej ukochany uciekł z wioski, wciąż próbowała uciec niestety zawsze na jej drodze stawali jej przyjaciele. Oni nie wiedzieli, przez co przechodzi młoda Hyuuga samotność i ból odrzucenia przez własną rodzinę był dla niej nie do zniesienia. Stała na jednym z odstających kosmyków dzisiaj chciała zakończyć swój marny żywot nie miała już sensu życia. W tej dziewczynie wola ognia wygasła w jej sercu pozostał tylko ból i cierpienie, jedyna osoba, która była dla niej podparciem odeszła z jej życia. Pomyślała o blondynie, któremu tyle zawdzięczała. Z smutkiem spojrzała na zachodzące słońce łzy lały się strumieniami z jej lawendowych oczu.

-  Przepraszam Naruto-kun nie dochowałam obietnicy, poddałam się. Będę czuwać nad tobą w niebie pozdrowię od ciebie twoich rodziców żegnaj Naruto-kun. Żałuję tylko, że nie zdążyłam wyznać moich uczuć do ciebie. Kocham cię.

Sięgnęła po kunaj z zamiarem przecięcia swojej tętnicy, lecz czyjaś ręka ją zatrzymała. Odwróciła się i zaskoczeniem stwierdziła, że zatrzymał ją członek Akatsuki. Zdzwiona spojrzała na zamaskowanego nunekina.

-  Dlaczego?- Spytała-, Dlaczego mnie zatrzymałeś?.

- Ponieważ posiadasz pewne zdolności, na których mi zależy.

-  Chcesz mi odebrać kekei genkai?

-  Nie moja droga ja chcę abyś dołączyła do Brzasku.

Dziewczyna spojrzała na niego i spytała.

-  Po co wam ktoś taki jak ja?. Jestem czarną owcą w moim klanie moja młodsza siostra jest ode mnie silniejsza!. Na nic się wam nie przydam.

Tobi spojrzał na nią i powiedział:

-  Niestety nie mamy czasu na takie rozmowy wiec wybacz.

Podbiegł do niej i szybkim uderzeniem w kark pozbawił przytomności następnie pod osłoną nocy uciekł z Hyuugą na plecach z wioski ukrytej w liściach.

__________________________________________________________________________________

Naruto


 

Siedziałem w kuchni pijąc herbatę, gdy ujrzałem osobę, na którą czekałem Tobi wszedł do pomieszczenia z Hinatą na plecach. Wszedł do pomieszczenia dziarskim krokiem. Bezceremonialnie wziął mój kubek z herbatą i całą ją wypił.

-  Lider nas wzywa.

-  Dobra już idę.

Poszedłem za nim myśląc o Hinacie, po co on ją tu przyprowadził?. Jak zwykle wszedłem do gabinetu lidera bez pukania? Sądząc po jego minie nie był w dobrym humorze. Spojrzał na nas i powiedział:

- Naruto jak wiesz za niedługo wypowiemy wojnę pięciu wielkim nacją, więc będę potrzebował jednej osoby do zadań specjalnych tą osobą jest Tobi, wobec takiej sytuacji byłem zmuszony znaleźć ci nowego partnera do misji.

-  Lider chyba żartuję.

-  Nie Naruto od dzisiaj Hinata Hyuuga zostaje twoim partnerem.

-  Czy aby na pewno możemy jej ufać? –Spytałem – Może szpieguje nas dla Konohy?

Po raz pierwszy odezwał się Obito:

- Gdy ją znalazłem próbowała się zabić. Całkiem niedawno została wygnana z klanu przez jej własnego ojca. Nie sądzę, aby miała jeszcze jakieś więzi z tą wioską.

- Dobrze, więc Naruto jutro oprowadzisz ją po kryjówce i przedstawisz innych członków. Możesz odejść. Ach Naruto był bym zapomniał nie mamy już wolnych pokoi, więc Hyuuga zamieszka z tobą.

Wyszedłem z gabinetu trzaskając drzwiami, jutro czeka mnie ciężki dzień. Ale zanim to nastąpi czeka na mnie ramen w kuchni, na myśl o tej cudownej potrawie mimowolnie się uśmiechnąłem.

 

 

Przepraszam za długie oczekiwanie na rozdział przez długi okres nie miałam dostępu do internetu;/

 

Następna notka powinna pojawić się w niedzielę:)

 

Pozdrawiam Kuro Kitsune